< Powrót
Kilka słów na początek
Czyli o moich zamiarach i zaproszeniu Państwa do wspólnego zgłębiania tajemnic prawa cywilnego.
Szanowni Państwo!
Doskonale zdaję sobie sprawę, że przyszło nam żyć w czasach, w których treści wszelkiego rodzaju dosłownie zalewają nas z każdego możliwego źródła. Włączamy telewizor, siadamy do komputera, sięgamy po telefon (a może raczej smartfon?), ba idziemy ulicą do sklepu, a informacje spływają zewsząd przeciążając nasze jakże zmęczone codziennym tempem życia głowy. Z tego powodu postaram się pisać konkretnie, aby to co chcę Państwu przekazać było wyrazistym, a w rezultacie czymś łatwym do oceny pod kątem przydatności.
Chcę Państwa zapewnić, że wszystko co tutaj napiszę, znajduje swoją inspirację w sytuacjach, w których brałem udział. Zazwyczaj moja rola w takich zdarzeniach jest typowa. Wynika z wykonywanego przeze mnie zawodu, ale nie tylko. Wszak podobnie jak Państwo jestem codziennym uczestnikiem życia w zorganizowanym społeczeństwie, w ramach którego biorę udział w podobnych sytuacjach (zawieram umowy, robię zakupy, korzystam z transportu publicznego itp.), a jedyna różnica sprowadza się do tego, że za sprawą mojej profesji dostrzegam ciekawe kwestie prawne związane z tymi czynnościami i mogę dzięki temu podzielić się z Państwem swoimi wnioskami.
Gdy jako student Uniwersytetu Wrocławskiego zasiadłem na sali wykładowej pierwszego zaplanowanego wykładu z prawa cywilnego, nie spodziewałem się, że tego dnia tylko jedno zdanie profesora Edwarda Gniewka zapadnie mi na zawsze w pamięć… Nie śmiem twierdzić, że wykład był nudny i nie było nic innego do zapamiętania, proszę mnie źle nie zrozumieć. Mówię tutaj o takiej szczególnej pamięci, o zdolności przywołania jakby fragmentu filmu, na którym nadal widzę siedzących wokół studentów, widzę profesora i słyszę te słowa, które parafrazuję „Prawo cywilne to chleb powszedni, dosłownie i w przenośni, a dla wielu z was stanie się również źródłem zarobku na własny chleb”. Bez cienia wątpliwości słowa pana profesora stały się dla mnie prorocze, albowiem w swojej praktyce to prawu cywilnemu poświęcam niemal całą swoją uwagę.
Chciałbym jednak pochylić się nad pierwszym fragmentem wspomnianej wypowiedzi. Prawo cywilne jest z nami codziennie, w każdym momencie i w każdej sytuacji. Jest z nami wtedy, gdy korzystamy z telefonu, jest z nami gdy idziemy kupić świeże bułki na śniadanie, jest z nami gdy nasze dziecko prosi nas o kieszonkowe, jest z nami po prostu zawsze. W swoich kolejnych wpisach to właśnie temu prawu będę poświęcał najwięcej uwagi. Chcę je Państwu przybliżyć, chcę Państwa z nim oswajać. Ufam, że wspólnie przełamiemy wiele stereotypów, że uda nam się odkryć istotę tego prawa, a w rezultacie przyczynić się do rozwiązania Państwa problemów. Dlaczego „zapiski adwokata”? Może właśnie dlatego aby przełamać jeden z pierwszych stereotypów o naszym zawodzie? Owszem często notujemy czy to na rozprawie czy podczas rozmowy z klientem, ale proszę wierzyć że wiele z tych zapisków zamiast merytoryki, obfituje w pełne humoru dygresje i spostrzeżenia.
Zapraszam Państwa do czytania, życząc wszystkiego dobrego i dziękując za poświęcony mi czas.
Zaprojektowana przez Mattia Quartana i opracowana przez Bytelag