< Powrót
Jedno mieszkanie, a tyle praw
Wprowadzenie do problematyki prawa do mieszkania. Sygnalizacja zagadnień prawnych dotyczących prawa własności lokalu mieszkalnego, spółdzielczych praw lokalowych oraz innych jeszcze praw pozwalających na korzystanie z lokalu mieszkalnego. Zapowiedź wpisów na temat spółdzielni mieszkaniowych.
Nawet nie zdają sobie Państwo sprawy, jak często źródło rzekomego problemu prawnego znajduje się w zupełnie innym miejscu, niż to na które wskazują główni zainteresowani. Pozwolę sobie sparafrazować, a zarazem połączyć w jeden zbiór wiele usłyszanych lub przeczytanych przeze mnie wypowiedzi, czy to klientów, czy to napotkanych w życiu osób, niekoniecznie w sprawach zawodowych. Niech na pierwszy ogień, pójdą sprawy dotyczące jednej z najważniejszych potrzeb każdego człowieka, jaką jest potrzeba posiadania miejsca zamieszkania, tego bezpiecznego portu, do którego wraca się po każdym dniu zmagania się z problemami naszej codzienności…
-- Mecenasie, to tak dłużej być nie może! Cieknie nam od miesiąca woda z rury przy kaloryferze, a ta administracja nic z tym nie robi! – mówi do mnie głosem pełnym emocji pani (nazwijmy ją) Grażynka.
Nie ukrywam, lubię jak klienci przychodzą do mnie z konkretem, wtedy łatwiej ustalić czego im potrzeba, zaczynając od tego czy aby na pewno jest to praca dla prawnika, czy jednak sądząc po opisie… dla hydraulika.
-- Zacznijmy od początku… - uspokajam.
-- Na początku to nie ciekło! – z pomocną odpowiedzią włącza się małżonek pani Grażynki, pan Leszek.
-- Rozumiem. Miałem na myśli coś innego – odpieram - Odpowiedzmy wspólnie na pewne pytania, dobrze?
-- Lubię pytania! – odpowiada pani Grażynka - Oglądamy z Leszkiem teleturnieje, na przykład Jeden z dziesięciu. Ogląda Mecenas? – dopytuje.
Opierając się tej spontanicznej, mimowolnej próbie zmiany tematu, wytrwale kontynuuję wywiad z klientami.
-- Proszę Państwa. Co to za mieszkanie? Do kogo należy? Czy jesteście Państwo jego właścicielami? - stawiam zasadnicze pytania.
-- No… takie nieduże, wie Mecenas, w tych blokach na piątym piętrze, ale z balkonem, o tam o! – zaczyna pan Leszek, wyraźnie dumny z faktu posiadania balkonu, pokazując ręką gdzieś w dal za oknem mojej kancelarii.
-- A mieszkanie to jest moje… - dodaje pani Grażyna, za co Leszek szturcha ją łokciem – To znaczy nasze! Jesteśmy we troje na przydziale wpisani!
-- Troje? – dopytuję zaintrygowany.
-- No tak… Ja, Grażynka no i mama – wyjaśnia pan Leszek.
-- Ale mamusia nie żyje! – uzupełnia wypowiedź pani Grażynka.
-- Jak to nie żyje? – moje usta pytają, zanim umysł jest w stanie je powstrzymać.
-- No normalnie… umarła! – dopowiada pan Leszek z rozbrajającą szczerością w głosie.
No dobrze! Drodzy Państwo! Tym dramatycznym zakrzyknięciem Grażynki i szczerym stwierdzeniem Leszka przerywamy anegdotę. Obiecuję, jeszcze do niej wrócimy niejednokrotnie. Czas omówić pewne kwestie, które przedstawili nam do tej pory.
Sprawy mieszkaniowe są bardzo skomplikowane, ponieważ to co dla naszych oczu wydaje się być takie samo, dla przepisów prawa jest zgoła odmienne. W kolejnych zapiskach będę starał się Państwu przybliżać kwestie dotyczące różnych praw do lokali mieszkalnych, kładąc szczególny nacisk na moją specjalność, jaką są sprawy spółdzielni mieszkaniowych oraz wspólnot mieszkaniowych.
Oho! Już teraz widzą Państwo, że nawet nasz język polski posługuje się określeniami, które możemy potraktować jako tożsame. Spółdzielnia? Wspólnota? Obie w dodatku mieszkaniowe. A dołóżmy do tego jeszcze prawo odrębnej własności, które zdecydowana większość osób upraszcza do określenia „prawo własnościowe” i zestawmy ze spółdzielczym własnościowym prawem do lokalu, a wychodzi nam niezły mętlik. A to dopiero początek, bo co z najmem, użyczeniem, spółdzielczym lokatorskim prawem do lokalu? Dla miłośników języków obcych dorzucam do tego tygla timeshare i leasing!
Różne sytuacje rodzą różne prawa i obowiązki, z których mogą wynikać dalsze, a z nich jeszcze kolejne. Tak samo jest w przypadku lokali mieszkalnych. Możemy mieszkać w jednym budynku, znać twarze naszych sąsiadów, lecz nie zdawać sobie sprawy, że każde z nich osiąga ten najważniejszy cel, jakim jest zamieszkiwanie, w oparciu o zupełnie inne przepisy prawa. Aby łatwiej było mi i Państwu zgłębiać poruszane przeze mnie tematy, przyjmijmy proszę na początek, że:
-- za każdym razem gdy: posłużę się, skrótem „k.c.”, będę miał na myśli aktualne brzmienie Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny,
-- za każdym razem, gdy napiszę „u.s.m”, to będę nawiązywał do aktualnej Ustawy z dnia 16 grudnia 2000 r. o spółdzielniach mieszkaniowych,
-- skrót „u.w.l.” będzie nawiązywał do aktualnego brzmienia Ustawy z dnia 24 czerwca 1994 r. o własności lokali.
Linki prowadzą do oficjalnych publikacji ustaw Internetowego Systemu Aktów Prawnych (ISAP), systemu informacji prawnej redagowanego przez zespół specjalistów w Ośrodku Informatyki Kancelarii Sejmu.
Wróćmy zatem do naszych bohaterów… Ewidentnie państwo Grażyna i Leszek są mieszkańcami lokalu, który co szczególnie ważne dla Leszka, posiada balkon (o balkonach też będziemy rozmawiać, obiecuję!). Taka informacja pozwala wykluczyć zamieszkiwanie przez nich domu jednorodzinnego (o tym czy na pewno też obiecuję napisać!). Z ich opowieści wynika, że mieszkają w budynku o co najmniej pięciu piętrach, a zatem są współmieszkańcami większej nieruchomości (gruntu zabudowanego budynkiem). Wiemy też, że w ich życiu pojawił się dokument określony przez nich przydziałem. W większości przypadków „przydział” będziemy kojarzyć z przydziałem mieszkaniowym wydawanym przez daną spółdzielnię mieszkaniową w trybie przewidzianym dawniej Prawem spółdzielczym a obecnie również przepisami u.s.m. Nie można jednak wykluczyć, że ktoś mianem przydziału będzie określać dokument związany z przyznaniem mieszkania w związku z pełnioną służbą np. wojskową.
Skoro kaloryfer Grażynki i Leszka ciągle cieknie, nie możemy pozwolić im długo czekać. W kolejnym wpisie zacznę przybliżać Państwu szczegóły dotyczące praw lokalowych, zajmując się w pierwszej kolejności problematyką lokali spółdzielni mieszkaniowych. Wszak znaczna część naszej populacji właśnie w takich lokalach nadal mieszka, a jeśli nie sama, to na pewno ma kogoś w rodzinie, kto jest właśnie mieszkańcem lokalu wybudowanego przez spółdzielnię.
Przypominam o możliwości nawiązania ze mną kontaktu za pośrednictwem formularza dostępnego na stronie internetowej albo korzystając z udostępnionych przeze mnie danych kontaktowych.
Zaprojektowana przez Mattia Quartana i opracowana przez Bytelag